English version below


Dziady Kazimierza Dejmka

Premiera Dziadów Kazimierza Dejmka odbyła się 25 XI 1967 roku. Trudno wskazać w historii polskiego teatru (i polskiej kultury) spektakl, który – pomimo że został zagrany zaledwie 11 razy – doczekał się tak rozbudowanej własnej legendy.

Pokazy dla publiczności odbyły się w dniach: 28 XI, 1 XII, 12 XII, 19 XII, 21 XII 1967 i 5 I, 13 I, 17 I, 23 I, 30 I 1968. Dwa przedstawienia grudniowe (8 i 14 XII) zostały odwołane z powodu choroby Gustawa Holoubka; w tym czasie po Warszawie zaczął krążyć żart: „Na co jest chory Holoubek? – Na zapalenie Związku Radzieckiego”.

Na przełomie maja i czerwca 1968 roku odbyły się jeszcze trzy „tajne” przedstawienia dla specjalnie wyselekcjonowanej widowni – aktywu partyjnego.

Jakiekolwiek pobudzanie społeczno-politycznego fermentu nie było intencją Kazimierza Dejmka; wszak jego inscenizacja Dziadów miała wpisywać się w obchody pięćdziesięciolecia rewolucji październikowej. Za opaczne odczytanie tej intencji (w postaci „antyradzieckości” i „mistyczno-klerykalnego charakteru”) niech posłuży fragment notatki służbowej Mariana Chruszczewskiego, kierownika Wydziału Propagandy Komitetu Warszawskiego PZPR:

Kazimierz Dejmek był pozornie wierny tekstowi Mickiewicza. Brak w jego inscenizacji dopisków reżyserskich czy tekstów wziętych z innych utworów Mickiewicza. Kolejność bowiem poszczególnych fragmentów i scen odpowiada dość wiernie oryginalnemu tekstowi utworu. Dokonując jednak koniecznych skrótów i skreśleń nadał wszystkim antyrosyjskim elementem dramatu bardzo sugestywny charakter środkami inscenizacji.

Jest zresztą rzeczą dość oczywistą, że antyrosyjskość w określonych sytuacjach może być w naszym społeczeństwie przetrasponowywana na antyradzieckość i dlatego należy do tego problemu podchodzić szczególnie odpowiedzialnie.

Tego właśnie zabrakło w Dziadach Dejmka.

Już pierwsze słowa, jakie padły ze sceny w tym spektaklu są tego dowodem. Rozpoczął on dedykacją trzeciej części Dziadów [zawierającą słowa o „spółuczniach, spółwięźniach, spółwygnańcach”, „narodowej sprawy męczennikach – przyp. red], a więc tekstem nie będącym organiczną częścią utworu, którą w sposób patetyczny wygłaszał Kazimierz Opaliński, aktor skądinąd wybitny i powszechnie lubiany. […]

W scenie końcowej spektaklu będącej jego ukoronowaniem Konrad grany przez Holoubka samotnie wychodzi milczący na scenę z rękami zakutymi w kajdany. Była to bardzo sugestywna, ja jednocześnie bardzo wieloznaczna symbolika przerastająca czas historyczny akcji Dziadów. Scena ta została od grudnia usunięta i zastąpiona zakończeniem z Guślarzem. W ten sposób wybitnie eksponowany i przez to politycznie szkodliwy potraktowana była przez reżysera postać księdza Piotra, który urastał w spektaklu do głównej obok Konrada postaci. Na podkreślenie wagi tej postaci a jednocześnie zaakcentowania momentów mistyczno-religijnych utworu reżyser przeniósł scenę tak zwanego widzenia księdza Piotra z celi, jak to jest u Mickiewicza do kościoła czy katedry nadając jej środkami inscenizacyjnymi mistyczno-klerykalny charakter.

Wreszcie Dejmek poprzez zastosowanie określonych środków teatralnych w niektórych miejscach utworu, jak na przykład mówienie przez aktorów niektórych kwestii wprost do widowni z samej niemal rampy, nadał im dwuznaczny sens polityczny”.

ENG


Kazimierz Dejmek’s Dziady 

The premiere of Kazimierz Dejmek’s Dziady took place on 25 November 1967. It would be difficult to name another performance in the history of Polish theatre (and Polish culture) with such an extensive legend around it despite having only been performed 11 times.

Public performances took place on: 28 XI, 1 XII, 12 XII, 19 XII, 21 XII 1967 and 5 I, 13 I, 17 I, 23 I, 30 I 1968. Two December performances (8 and 14 XII) were cancelled due to Gustaw Holoubek’s illness; at that time a joke began to circulate around Warsaw: “What is Holoubek sick with? - The Soviet Union”.

In late May and early June 1968, three more ‘secret’ performances were held for a specially selected audience – party activists.

Any stimulation of socio-political fermentation was not Kazimierz Dejmek’s intention; after all, his staging of Dziady was to be part of the celebrations marking the 50th anniversary of the October Revolution. This intention was misread (and considered ‘anti-Sovietism’ and ‘of mystical-clerical character’), as evidenced by an excerpt from an official memo by Marian Chruszczewski, Head of the Propaganda Department of the PZPR Warsaw Committee:

Kazimierz Dejmek was seemingly faithful to Mickiewicz’s text. There are no directorial additions or texts taken from other works by Mickiewicz in this staging. The order of the individual passages and scenes corresponds quite faithfully to the original text. However, by making the necessary abridgements and deletions, he gave all the anti-Russian elements of the drama a very suggestive character through the staging.

It is, moreover, quite obvious that anti-Russianism in certain situations can be transposed into anti-Sovietism in our society, which is why this problem should be approached particularly responsibly.

This is what was lacking in Dejmek’s Dziady.

The very first words spoken from the stage in this performance are proof of this. He began with the dedication from the third part of Dziady [talking about “co-students, co-prisoners, co-expatriates”, “the martyrs of the national cause” - editor’s note], i.e. a text which is not an organic part of the work, which was pompously delivered by Kazimierz Opaliński, an otherwise outstanding and universally appreciated actor. […]

In the final crowning scene of the performance, Konrad, played by Holoubek, silently walks onto the stage, alone, with his hands shackled. It was a very suggestive, yet at the same time very ambiguous symbolism that transcends the historical time of the story of Dziady. This scene has been removed since December and replaced with an ending with Guślarz. Thus, the director gave highly exposing and thus politically damaging treatment to the character of Father Piotr, who in the performance grew to the rank of the main character alongside Konrad. In order to emphasise the importance of this character and, at the same time, accentuate the mystical-religious moments in the work, the director moved the scene of the so-called vision of Father Piotr from his cell, as in Mickiewicz’s work, to a church or cathedral, giving it a mystical-clerical character by means of staging.

Finally, through the use of some theatrical devices at certain points in the performance, such as the actors saying certain lines directly to the audience from almost the ramp itself, Dejmek gave them an ambiguous political meaning”.