Na urodziny Petra Šabacha – „Babcie”

Petr Šabach „Babcie”, tłum. Julia Różewicz, Wydawnictwo Afera 2020

23 sierpnia obchodziłby urodziny Petr Šabach. A w maju tego roku w Wydawnictwie Afera ukazał się kolejny polski przekład książki tego czeskiego autora – „Babcie”. O Šabachu i „Babciach” opowiadamy w dwudziestym trzecim odcinku podcastu „W księgarni”.

Petr Šabach urodził się i zmarł w ukochanej Pradze. Był jednym z najpopularniejszych pisarzy czeskich, autorem powieści, opowiadań i felietonów. Wychowywał się w praskiej dzielnicy Dejvice. Studiował kulturoznawstwo na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Karola w stolicy Czech. Wykonywał w swoim życiu różne zawody: był stróżem nocnym, pracował w księgarniach, w pogotowiu ratunkowym. Na podstawie jego prozy powstało pięć filmów fabularnych zrealizowanych przez znanych czeskich reżyserów: Jana Hřebejka, Petra Jarchovskiego oraz Ondřeja Trojana. Największą popularnością cieszył się film pt.: Pelišky z 1999 roku nakręcony na podstawie powieści Gówno się pali, w Polsce znany pod tytułem Pod jednym dachem. W Polsce dzięki wydawnictwu Afera ukazało się sześć jego książek: Gówno się pali, Podróż konika morskiego, Masłem do dołu, Pijane banany, Dowód osobisty oraz Babcie. Autor gościł w Polsce między innymi na Międzynarodowym Festiwalu Opowiadania we Wrocławiu.

Julia Różewicz – absolwentka bohemistyki na Uniwersytecie Wrocławskim, wydawczyni, tłumaczka literatury czeskiej. Od 2010 roku prowadzi Wydawnictwo Afera, które zajmuje się popularyzowaniem i promowaniem w Polsce współczesnej literatury czeskiej. Dzięki temu przedsięwzięciu polska publiczność mogła poznać twórczość takich pisarzy, jak Petr Šabach, Jan Balabán, Petra Soukupová, Petra Hůlová, Kateřina Tučková, Emil Hakl, Iva Procházková, Roman Cílek czy Pavel Šrut. Tłumaczy zawodowo różne gatunki literackie: beletrystykę, literaturę dla dzieci, prozę, reportaże, kryminały czy scenariusze filmowe. Laureatka nagrody „Literatury na Świecie” 2014 w kategorii Nowa Twarz za przekład książki Petry Hulovej Plastikowe M3, czyli czeska pornografia. Nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia 2018 za tłumaczenie książki tej samej autorki pt.: Macocha. Jurorka konkursów przekładowych (jury czeskiej Nagrody Państwowej w dziedzinie literatury; konkurs tłumaczeniowy im. Susanny Roth; jury Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska za Twórczość Translatorską im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego).

„Babcie” ukazały się w Czechach w 1998 roku. To, jak zwykle u Šabacha, raczej niewielka książka, świetnie opowiedziana, zabawna, z dużą ilością dialogów, niepozbawiona czeskiego humoru, ale bardziej ironicznego, prześmiewczego niż sytuacyjnego. Nie cała rozgrywa się w Czechach – bowiem główny bohater, Matěj, jedzie również do wymarzonego Londynu, a nawet Grecji. Rozgrywa się w drugiej połowie XX wieku, zaś tytułowe babcie – Irena i Maria – bynajmniej nie są najważniejszymi tu postaciami, choć napędzają akcję i spinają wydarzenia „rodzinnymi” klamrami. Pierwsza babcia, Irena, jest wrażliwą intelektualistką, która czyta Szekspira i co prawda kocha rosyjski balet, ale nie ukrywa, że jest kapitalistką. Bardzo zadziorna babcia Maria za to poi wszystkich, bez względu na wiek i ewentualną chorobę, winem i jest zapaloną komunistką.

Matěj to bohater bloku wschodniego – rodzi się w Czechosłowacji w 1951 roku, młodość przeżywa w legendarnych latach ‘68 i ‘69, a czytelnik dociera wraz z nim aż do aksamitnej rewolucji 1989 roku – to łącznie niemal czterdzieści lat opowieści. Oczywiście można traktować tę książkę przede wszystkim jak miniportret pewnego pokolenia, jak kilkuodcinkowy czeski serial o kawałku Europy Wschodniej, w dodatku silnie naznaczony nostalgią i pisany już z wyraźnego dystansu. Babcie Mateja, choć bardzo od siebie różne, to punkty, do których bohater zawsze wraca. To jednak przede wszystkim świetnie napisana historia, króciutka, na jeden, dwa wieczory.

Publikacja ukazała się w trudnym dla wydawców czasie, ale takich właśnie książek potrzeba. Książek z humorem, ale nienapastliwym, nie wymyślnym czy wyrafinowanym, z naprawdę perfekcyjnie nakreślonym tłem – programami telewizyjnymi, samochodami, ubraniami, środkami komunikacji publicznej – tymi czeskimi skontrastowanymi z Anglią, w której sześć pensów otrzymane „na szczęście” Matěj musi wydać na toaletę. To też – co ważne dla formy – powieść złożona z anegdot, z obrazków, ze skeczy (choć nie zawsze kabaretowych).

Prosta z pozoru historia to tylko zaczepka, by pokazać przemiany ustroju politycznego, śmieszne i straszne czasem czeskie życie, absurdy komunizmu – choć również brytyjskiej monarchii – albo i ocenić pożałowania godnych tak naprawdę ludzi. Matěj nie jest jednowymiarowy. Paweł Biegajski na blogu „Melancholia codzienności” pisał o nim tak: „Jest postacią niejednoznaczną, realizującą abstrakcyjną wizję życia. Z jednej strony bije od niego rodzinne przywiązanie, inteligencja (wie do kogo napisać odpowiedni list), a także ciekawość świata, z drugiej naiwność (szczególnie ta miłosna) i urocza głupota. To właśnie te alternatywne ukazanie psychiki bohatera jest motorem napędowym autentycznego humoru”.


Więcej publikacji