Obraz Edwarda Dwurnika „Joanna Lenartowicz”
English version below ↓
Obraz Edwarda Dwurnika „Joanna Lenartowicz” jest jednym z dziewięćdziesięciu sześciu obrazów malarza składających się na cykl „Od Grudnia do Czerwca”, poświęcony ofiarom stanu wojennego zamordowanym przez milicję i służby specjalne. Każde z płócien zatytułowane jest imieniem i nazwiskiem zmarłego.
„Moje obrazy są hołdem dla ofiar, kwiatami złożonymi na ich groby, których często w stanie wojennym nie można było składać” – Edward Dwurnik
Tytuł cyklu „Od Grudnia do Czerwca” to nawiązanie do czasu między 13 grudnia 1981 roku – wprowadzeniem stanu wojennego – a 4 czerwca 1989 – dniem, w którym w Polsce odbyły się pierwsze po II wojnie światowej, częściowo wolne wybory.
Kobiet, które jak Joanna Lenartowicz straciły życie lub zdrowie w wyniku działań służb PRL, było znacznie więcej.
Czterdziestoletnią Jadwigę Kryńską, działaczkę Solidarności, w grudniu 1982 roku poddano wyczerpującym przesłuchaniom, po których trafiła do szpitala. Następnego dnia znaleziono ją martwą na chodniku pod szpitalnym budynkiem. Nie udało się ustalić, czy Jadwiga targnęła się na swoje życie, czy ktoś jej w tym „pomógł”.
Janina Drabowska, lat sześćdziesiąt trzy, zmarła na skutek obrzęku płuc po tym, jak 31 sierpnia 1983 roku ZOMO za pomocą gazów łzawiących rozpędziło demonstrację w Nowej Hucie.
Pięćdziesięciodziewięcioletnią Wandę Kołodziejczyk, nieprzytomną, ze śladami pobicia, przywieziono w środku nocy do szpitala z aresztu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Kilka dni później nie żyła. Był styczeń 1982 roku. Do dziś nie wiadomo, co było powodem jej aresztowania.
Grażyna Kuroń, dla przyjaciół Gajka, zmarła po długiej chorobie płuc, na którą zapadła w czasie internowania w obozie w Gołdapi. Szykanowana przez służbę bezpieczeństwa Halina Mikołajska próbowała popełnić samobójstwo. Henryka Krzywonos straciła ciążę po tym, jak została pobita przez milicjantów podczas rewizji. Marii Utrackiej w czasie przesłuchania zrzucono na nogi kasę pancerną. Od tamtego czasu miała problemy z chodzeniem.
Janinie Wehrstein zomowcy pałkami rozbili głowę. Trzeba jej było założyć siedemnaście szwów. Internowana w Gołdapi Sława Jabłońska nabawiła się zapalenia górnych dróg oddechowych, a skutkiem więziennego „leczenia” była zapaść serca. Ewa Zydorek próbowała bronić przed milicją swojego męża. Dostała z pięści. Upadła, uderzając głową w samochód.
Maria Zarzycka dostała anonim: „Zrobiliśmy ci zdjęcie, jak idziesz do pracy. Nasi zięciowie tak cię obiją, że mordy w lustrze nie poznasz, ale w pierwszym rzędzie wymordujemy twoje dzieci. 192 Patriotów Polskich wydało na ciebie wyrok”.
Po tym, jak nie zgodziła się na współpracę z SB, Elżbieta Potrykus usłyszała podczas przesłuchania: „Twój syn ma teraz dziesięć lat. Taki żywotny dzieciak. Jest ryzyko, że spadnie z dachu albo wpadnie pod samochód”. Po tych słowach Elżbieta podjęła decyzję o wyjeździe z kraju.
Córka Zofii Romaszewskiej, Agnieszka, wówczas dziewiętnastoletnia, została internowana w zastępstwie za matkę. Funkcjonariusz miał zatrzymać Zofię, a gdy usłyszał, że ma do czynienia z inną panią Romaszewską, powiedział tylko: „Nie szkodzi” i zabrał Agnieszkę.
Aresztowano siedemnastoletnią córkę Krystyny Sobierajskiej – Magdalenę. Dziewczynę trzymano w celi ze szczurami, by wymusić na niej informację, gdzie ukrywa się matka.
Syn Ewy Kubasiewicz dostał trzyletni wyrok tylko dlatego, że był dzieckiem kobiety, która w dniu wprowadzenia stanu wojennego zorganizowała strajk w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Oskarżono go, że udostępnił mieszkanie do przechowywania i powielania antyrządowych ulotek.
Osadzonej w ośrodku w Gołdapi Halinie Gaińskiej nie dano przepustki, by mogła pojechać na pogrzeb zmarłego tragicznie syna. Postawiono ultimatum: przepustka pod warunkiem podpisania zgody na współpracę. Odmówiła. Na udział w pogrzebie pozwolono jej dopiero po tym, jak współwięźniarki podjęły głodówkę protestacyjną.
ENG
A painting by Edward Dwurnik Joanna Lenartowicz is one of ninety six paintings that make up the cycle called From December to June, dedicated to victims of martial law, murdered by the militia and the intelligence services. Each painting is entitled with the deceased's full name.
“My paintings are a tribute to the victims, flowers placed on their graves, which often was not possible during the period of martial law” – Edward Dwurnik
The cycle title, From December to June, is a reference to the time between December 13, 1981, i.e. the introduction of martial law, and June 4, 1989, i.e. the day when the first partially free elections after World War II were held in Poland.
There were many more women who, like Joanna Lenartowicz, lost their lives or health as a result of actions taken by the intelligence services of the People’s Republic of Poland.
Jadwiga Kryńska, 40, a Solidarity activist, was subjected to exhaustive interrogations in December 1982, after which she was hospitalized. The following day, she was found dead on the sidewalk outside the hospital building. It was impossible to determine whether Jadwiga took her own life, or someone “helped” her do it.
Janina Drabowska, 63, died of pulmonary oedema after the Motorized Reserves of the Citizens’ Militia dispersed a demonstration in Nowa Huta on August 31, 1983 using tear gas.
Wanda Kołodziejczyk, 53, had already been unconscious and most likely beaten, when she was brought to the hospital in the middle of the night from the detention centre in ul. Rakowiecka in Warsaw. She died a few days later. It was January 1982. To this day, the reason for her arrest remains unknown.
Grażyna Kuroń, known to her friends as “Gajka”, died after a long lung disease she had developed during internment in the camp in Gołdap. Halina Mikołajska tried to commit suicide as she had been subjected to continual harassment by the intelligence services. Henryka Krzywonos had a miscarriage after she had been beaten by militiamen during a search. A safe was dropped on Maria Utracka’s feet during the interrogation. She has had trouble walking ever since.
Janina Wehrstein’s head was smashed by clubs used by the Motorized Reserves of the Citizens’ Militia members. She needed seventeen stitches. Sława Jabłońska, who was interned in Gołdap, contracted upper respiratory tract inflammation, and suffered from heart collapse as a result of the prison “treatment”. When Ewa Zydorek tried to defend her husband against the militia, she was punched in the face. She fell and hit her head on the car.
Maria Zarzycka received an anonymous note: “We took a picture of you going to work. Our sons-in-law will beat you up so much that you won’t recognize your kisser in the mirror. But we will murder your children first. 192 Polish Patriots passed a sentence on you”.
After she had refused to cooperate with the SB, Elżbieta Potrykus heard during the interrogation: “Your son is now ten years old. Such a sprightly kid. There is a risk that he will fall off the roof or get hit by a car”. After these words, Elżbieta decided to leave the country.
Zofia Romaszewska’s daughter, Agnieszka, then 19, was interned in place of her mother. The officer was supposed to detain Zofia, and when he heard that he was dealing with another Romaszewska, he only said: “It doesn’t matter”, and brought Agnieszka in for questioning.
Magdalena, 17, a daughter of Krystyna Sobierajska was arrested. The girl was kept in a cell with rats to force her to say where her mother was hiding.
Ewa Kubasiewicz’s son received a three-year sentence only because he was a child of a woman who organized a strike at the Gdynia Maritime University on the day when martial law was introduced. He was accused of having made his apartment available for storing and copying anti-government brochures.
Halina Gaińska, imprisoned in the centre in Gołdap, was not given a pass to attend the funeral of her tragically dead son. She was given an ultimatum: a pass in exchange for signing a consent to cooperate. She refused. She was allowed to attend the funeral only after her fellow inmates went on a hunger strike.