„Pan Tadeusz” prozą?
O francuskich przekładach epopei

W czwartym odcinku podcastu „W księgarni” omawialiśmy francuskie przekłady Pana Tadeusza, począwszy od pierwszych, wydanych jeszcze w XIX wieku, przez jeden opublikowany w 1934 roku, aż do tych współczesnych z roku 1992.

Pierwszym tłumaczem epopei był Krystyn Ostrowski, działacz emigracyjny, dwujęzyczny pisarz, który zdecydował się przekładać prozą. Tekst opublikowano w Paryżu w 1845 roku jako część tomu Oeuvres poétiques complètes de Adam Mickiewicz – data łączy się prawdopodobnie z wykładami Mickiewicza w Collège de France i z zabiegami o „sprawę polską”.

Drugi przekład, podpisany pseudonimem Charles de Noire-Isle, zawierał fragmenty zarówno wierszowane, jak i prozatorskie, ukazał się w dwóch tomach w latach 1876-77 w serii Poètes illustres de la Pologne au XIXe siècle. Autorem tłumaczenia był Konstanty Przezdziecki, bogaty ziemianin, kosmopolita, patriota, mecenas i społecznik.

Pierwsze pełne tłumaczenie wierszem wykonał Venceslas (Wacław) Gasztowtt, urodzony we Francji syn polskich emigrantów, który języka uczył się w Szkole Polskiej w Batignolles, gdzie później wykładał. Ten tekst ukazywał się we fragmentach przez prawie dwie dekady, całość opublikowano w 1899 roku.

Na kilkadziesiąt lat kanonicznym przekładem stał się ten wykonany przez Paula Cazina, historyka literatury i pisarza, znawcę polskości, autora tłumaczenia m.in. Pamiętników Jana Chryzostoma Paska. Pan Tadeusz ukazał się w Paryżu w 1934 roku, w setną rocznicę oryginalnej publikacji – premiera była częścią obchodów jubileuszowych. Książka miała ozdobną oprawę, dwa przedsłowia: Jeana-Louisa Barthou (członka Akademii Francuskiej i ówczesnego ministra spraw zagranicznych) oraz Juliusza Kaden-Bandrowskiego (sekretarza i członka Polskiej Akademii Literatury). Znalazło się w niej również wprowadzenie Manfreda Kridla, profesora Uniwersytetu Wileńskiego, słowo od tłumacza i dagerotyp Mickiewicza z okresu wykładów w Collège de France.

Dwa współczesne przekłady Pana Tadeusza ukazały się w 1992 roku w szwajcarskich oficynach. Autorem pierwszego był Robert Bourgeois, drugiego – Roger Legras. Wybitny polski romanista Aleksander Wit Labuda łączył powstanie aż dwóch przekładów (obu wierszowanych) w jednym roku z ówczesnym duchowym klimatem Europy, poszukiwaniem tożsamości i potrzebą nowego paradygmatu kultury.

Przekład Roberta Bourgeois opublikowała szwajcarska oficyna Noir sur Blanc. W wydaniu uczestniczyła także Księgarnia Polska w Paryżu. Promowały go swoista „rekomendacja” Victora Hugo i jego słowa o Mickiewiczu, a przedmowę napisał Czesław Miłosz.

Tłumaczenie Rogera Legrasa również ukazało się w szwajcarskiej oficynie, tyle że Editions L’Age d’Homme. To sam tłumacz był tu autorem przedmowy, przedstawiając Pana Tadeusza jako przede wszystkim doskonałą lekturę i porównując Mickiewicza do m.in. Byrona, Puszkina, Balzaka, Flauberta, Rabelais i Hugo. W obu przekładach z 1992 pojawiają się także przekład „Epilogu” i objaśnienia poety, plus bogaty zbiór przypisów z wyjaśnieniami niektórych decyzji tłumaczeniowych. Nie ma tam natomiast, o czym wspomina Labuda, żadnej informacji o tłumaczach i powodach, dla których w ogóle podjęli się tego wyzwania. I dlaczego zrobili to wierszem.

Podobno czytelnicy francuscy przychylniej przyjmowali tłumaczenia prozatorskie, szczególnie Cazina. Obaj tłumacze prozą przekładali utwór zdanie po zdaniu, zachowując naturalny dla języka francuskiego szyk wyrazowy. Cazin w słowie od tłumacza przyznał jednak, że gdyby umiał, wolałby przekładać Pana Tadeusza wierszem i chciał jedynie dać „pomocnicze narzędzie” czytelnikowi, który zechce sięgnąć po tekst polski. 

Jeśli chodzi o formę tłumaczenia wierszowanego i próbę znalezienia zastępnika dla trzynastozgłoskowca, do wyboru mieli tłumacze jedynie dwunastozgłoskowiec, zwany aleksandrynem, powszechnie stosowany w literaturze francuskiej – wiersz rymowany, ze średniówką i stałymi akcentami na sylabie szóstej i dwunastej. Na ten wybór postawił Konstanty Przezdziecki – bez powodzenia, przede wszystkim dlatego, że by utrzymać rytm dodawał i opuszczał fragmenty, więc wersja francuska liczbą wersów jest dłuższa od oryginału. Wyeliminował też w przekładzie wiele nazw własnych i niekonsekwentnie przeplatał wiersz z prozą. W tym przekładzie jest nawet wiele błędów językowych, które wypisał i obśmiał Stanisław Tarnowski w 1876 roku: „nierad jeszcze, że już zbłaźnił przed obcymi Słowackiego i Krasińskiego, błaźni Mickiewicza, śmie świętokradzką bezbożną łapą i jego jeszcze dotykać”.

Lepiej oceniany był przekład Wacława Gasztowtta. Tłumaczył on zdanie po zdaniu, ale skrócenie wiersza o jedną sylabę zmuszało go do selekcji, przez co, jak pisano, powstało coś w rodzaju streszczenia.  W inwokacji pojawia się np. ojczyzna, ale już nie Litwa! To tłumaczenie chwali się za dbałość o realia, ale francuscy czytelnicy męczyli się hiperpoprawnością klasycznego aleksandrynu.

Bourgeois nie tłumaczył zdanie po zdaniu, jego przekład ma około półtora tysiąca wersów więcej niż oryginał. Tworzył nową składnię, by zachować wszystkie znaczenia i niekonsekwentnie, ale to ponoć pozytywne, traktował nazwy własne, tłumacząc tylko te znaczące. („Zosia” pozostaje w zdrobnieniu po polsku, ale już Zofiję zmienia na Sophie). Temu tłumaczowi zależało na przybliżeniu tekstu francuskiemu odbiorcy. Bourgeois stosuje aleksandryn.

Roger Legras podobno dokonał niemożliwego: przełożył Pana Tadeusza zdanie po zdaniu, a jednocześnie polski wers oddał wersem francuskim, pozostawiając w przekładzie występujące w oryginale wersy niekompletne. Cały przekład odpowiada więc długością oryginałowi, również zdaniowo i wersowo, jednocześnie nie zaniedbując treści, co widać w Inwokacji, którą Aleksander Labuda równa z Mickiewiczowską.


Bibliografia

  1. Aleksander Wit Labuda, „Pan Tadeusz” we francuskiej tradycji przekładowej, „Pamiętnik Literacki: czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej”, LXXXIV, 1993, z. 3/4.
  2. Elżbieta Skibińska, Przekład a kultura: elementy kulturowe we francuskich tłumaczeniach „Pana Tadeusza”, Wrocław, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 1999.
  3. Jadwiga Warchoł, O francuskiej recepcji Mickiewicza. Czy tylko z okazji jubileuszu?, Gazeta Uniwersytecka UŚ, nr 9 (65), czerwiec 1999.

Więcej publikacji