Maria Marszałek

Tadeusz Różewicz i Lucian Freud

Rozmowa z kuratorem Rolfem Lauterem na wystawie „Lucian Freud: Nagie portrety”, Museum für Moderne Kunst, Frankfurt am Main, Październik 2000. Na zdjęciu Lauter in front of Lucian Freud‘s painting "Sleeping by the Lion Carpet" (1995–96, olej na płótnie, 256,5 x 143,5 cm, kolekcja prywatna, USA).Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International license. Attribution: © Mirko Krizanovic, źródło: Wikipedia
W kolejnym odcinku cyklu Wirtualne muzeum Tadeusza Różewicza o malarzu, który fascynował poetę pod koniec życia, Lucianie Freudzie.

W rozmowie z Krystyną Czerni, opublikowanej w „Znaku” w 2009 roku pod tytułem „Piękno jest okrutne”, Różewicz mówi o różnorodności i zmienności gustów oraz zdradza swoją aktualną malarską fascynację:

„Zresztą z Baconem już się rozstałem, teraz bardziej mnie ciekawi jego przyjaciel, Lucian Freud, według mnie niezwykły. On te wszystkie flaki, ochłapy Bacona zgarnął z powrotem do środka i pociągnął taką twardą, błyszczącą powierzchnią, jak z dobrze wyprawionej skóry”.

Faktycznie, obu twórców połączyła dobra znajomość oraz historia sztuki, bo zostawili rywali do malarskiej sławy i fortuny daleko w tyle. Martin Grayford, autor książki o Lucianie Freudzie, porównuje ich tandem do przysłowiowych opóźnień londyńskiego transportu: czeka się wieki na autobus, który nie przyjeżdża, a potem pojawiają się nagle dwa tej samej linii.

Różewicz w tym samym wywiadzie mówi o skomplikowanych relacjach między uprawianiem sztuki i filozofii a życiową i moralną postawą. Artystów w zasadzie rozgrzesza, wobec filozofów jest surowszy. I Lucian Freud i Francis Bacon prowadzili życie dalekie od standardów mieszczańskiej moralności. Pierwszy był kobieciarzem i zdecydowanie zawodził w roli ojca czternaściorga (uznanych) dzieci.  Sztuka była dla niego najważniejsza.  I to Różewicz zdaje się rozumieć. Malarz kuratorom swojej wystawy w Tate Britain mówił, że ludzie interesują go jako zwierzęta i to dlatego maluje ich przeważnie nago. Zależy mu, aby modele zachowywali się naturalnie i swobodnie. Można powiedzieć, że jeśli jego słynny dziadek Zygmunt Freud sztukę rozumiał jako sublimację popędów, to wnuk, odwrotnie, starał się tworzyć, czerpiąc energię z impulsów id.

Różewicz także porównywał ludzi do zwierząt, podkreślając, że nie różnią się niczym ich śmierci i reakcje na fizyczny ból. To właściwe połączyło go z Francisem Baconem (bacon osiągnął transformację / ukrzyżowanej osoby / w wiszące martwe mięso). U obu jednak sporo jest kulturowego sztafażu. Bacon parafrazuje przecież mistrzów malarstwa europejskiego, a Różewicz doskonale te nawiązania rozpoznaje i uzupełnia. U Luciana Freuda gra z tradycją europejską odbywa się na poziomie formy. Jego obrazy to głównie portrety mu współczesnych, czasami znanych postaci, jak królowa Elżbieta II czy Kate Moss. Ludzie i zwierzęta (najczęściej psy) zazwyczaj po prostu leżą. Forma przypomina Rubensa, holenderskie haptyczne martwe natury, ekspresjonistów.

We wspomnianym wywiadzie pojawia się także wątek Kaplicy Sykstyńskiej, której sensualne polichromie stworzone przez Michała Anioła nie są wizualnie odległe od malarstwa Luciana Freuda. Łączy je nagromadzenie nagich ciał i nadmiar skóry (na fresku z Sądem Ostatecznym święty Bartłomiej, zgodnie z ikonografią, trzyma nawet w dłoni drugi komplet). Czy Różewicz pragnął osiągnąć taką materialność w poezji jak Michał Anioł albo Lucian Freud w malarstwie? Brzmi to jak utopia, bo jak taka poezja miałaby wyglądać? Czy tak, jak „rodzące brzuchy” z jego dramatu „Stara kobieta wysiaduje”:

wielkie białe poematy
to duże miękkie ciepłe
bochny
noworodki z bitej śmietany
(...)
cała ludzkość to brzuch
pulsujący ciepły
pomarszczony jak figa
napięty jak wojenny bębęn

Zdaje się, że poeta sam nie znalazł satysfakcjonującej formuły na połączenie między życiem a poezją, której być może szukał wiele lat, bo w kartce do Ryszarda Przybylskiego, na krótko przed śmiercią pyta:

(Jak się odbywa przemiana słowa pisanego w słowo ż y w e – które oddycha?) pytanie do Ciebie

Michał Anioł, „Sąd ostateczny” (Kaplica Sykstyńska), domena publiczna, źródło Wikipedia

Źródła

  • „Piękno jest okrutne”. Z Tadeuszem Różewiczem rozmawia Krystyna Czerni, „Znak”, marzec 2009 [dostęp: 18.01.2021].
  • Marina Valcárcel, Bacon versus Freud, a battle history, przekład z języka hiszpańskiego na angielski: Shauna Devlin, [dostęp: 18.01.2021].
  • Tadeusz Różewicz, Stara kobieta wysiaduje [w:] Dramat, t. 2,  Wrocław 2005, s. 214.
  • Tadeusz Różewicz, Francis Bacon czyli Diego Velázquez w fotelu dentystycznym [w:] Tadeusz Różewicz. Wybór poezji, Wrocław 2017, s. 657–674.
  • Ryszard Przybylski, Tadeusz Różewicz, Listy i rozmowy 1965–2014, podała do druku, opracowała i wstępem opatrzyła Krystyna Czerni, Warszawa 2019.