„Wbrew sobie. Rozmowy z Tadeuszem Różewiczem”

W setną rocznicę urodzin Tadeusza Różewicza otworzyliśmy w Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu trzecią stałą wystawę – „Pan Tadeusz Różewicz”. W cyklu podcastów przypomnimy kilka pozycji z bibliografii autora „Kartoteki”, które mogą Państwo znaleźć w naszej księgarni. Pięćdziesiąty drugi odcinek poświęciliśmy tomowi „Wbrew sobie. Rozmowy z Tadeuszem Różewiczem” w opracowaniu Jana Stolarczyka, wydanemu przez Biuro Literackie w 2011 roku w serii „Rozmowy”.

Wbrew sobie. Rozmowy z Tadeuszem Różewiczem” to pierwszy książkowy zbiór wywiadów z autorem „Niepokoju”, przeprowadzonych przez dziennikarzy i przyjaciół poety. W wydanym w 2011 roku przez Biuro Literackie tomie znalazło się ponad pięćdziesiąt rozmów, pierwszą przeprowadził Aleksander Widera dla „Trybuny Robotniczej” w 1955 roku, ostatnia pochodzi z 2009 roku. W szkicu do książki Jan Stolarczyk wyjaśnia: „Nie odrzucałem »plew od ziarna«, czyli rozmów zdawkowych od problemowych, mając nadzieję, że taka decyzja wzbogaci faktograficzną wiedzę o poecie, dużo powie o jego osobowości i (niekiedy zabawnych) podchodach z mediami”. Rozmowy z poetą przeprowadzili między innymi: Konstanty Puzyna, Maria Dębicz, Stanisław Bereś, Krystyna Czerni, Kira Gałczyńska, Adam Czerniawski, Richard Chetwynd, Jerzy Jarocki, Anna Żebrowska i syn poety – Jan Różewicz. Tytuł wiąże się z niechęcią Różewicza do dziennikarzy, mediów i udzielania wywiadów, ale jak przyznaje poeta w rozmowie z Aliną Sachabińską, brak mu w tej antypatii konsekwencji: „raz lubię, a raz nie. To zależy od pytań”.

Dlaczego tak trudno było namówić Różewicza na wywiad? Stolarczyk cytuje poetę: „[…] u nas się za dużo mówi […]. Czytając nasze gazety, odnosi się wrażenie, że często mówienie wyprzedza myślenie”. Zamiast pytać – apeluje – czytajcie mnie. W wywiadzie z Kirą Gałczyńską poeta stwierdza, że z wiekiem odczuwa coraz mniejszą potrzebę mówienia o sobie, przekłada się to także na jego twórczość: „Nie przestałem więc pisać wierszy, tylko jeśli dawniej mogłem pisać jeden wiersz na tydzień, dzisiaj piszę jeden na trzy miesiące”.

Różewicz jest wymagającym rozmówcą. Stanisław Bereś, przygotowując się do wywiadu, sporządził najpierw listę dwustu pięćdziesięciu pytań (ułożoną przez profesorów uniwersytetu, studentów polonistyki i dziennikarstwa oraz samego Beresia), jednak żadne z nich nie zainteresowało Różewicza. Zapytany o powód takiej reakcji poeta odpowiada: „Każde z tych pytań, pogłębione i rozwinięte przeze mnie, mogłoby się stać materiałem na książkę od stu do sześciuset stron. I to właśnie jest obezwładniające”. Gdy pytanie jest niewygodne lub nieciekawe, szybko zmienia temat, odmawia odpowiedzi, a czasem odwraca role i przeprowadza wywiad sam ze sobą. Tak było w przypadku rozmowy z Witoldem Zalewskim, która ostatecznie stała się autowywiadem poety, bo zgodził się tylko na taką formę konwersacji. Czy względem siebie był równie wymagający, jak wobec innych rozmówców? Wygląda na to, że tak.


Więcej publikacji