„Powrót” – pokaz filmu na podstawie „Dziennika” Witolda Gombrowicza

  • Muzeum Pana Tadeusza, Rynek 6
  • kino Popiół i Diament (wejście przez kawiarnię)
  • 9 grudnia 2023 (sobota), godzina 18.00
  • wstęp bezpłatny, liczba miejsc ograniczona, wejściówki do odbioru w kasie muzeum od 10 listopada 2023
  • reżyseria: Andrzej Wolski
  • zdjęcia: Andrzej Jaroszewicz i Magdalena Jaroszewicz
  • występuje: Andrzej Seweryn
  • czas trwania: 60 minut

Zapraszamy na pokaz filmu „Powrót” na podstawie „Dziennika” Witolda Gombrowicza, w reżyserii Andrzeja Wolskiego z Andrzejem Sewerynem w roli głównej.

„Powrót” to telewizyjno-kinowa wersja cieszącego się niesłabnącą popularnością monodramu przygotowanego przez Andrzeja Seweryna na podstawie „Dziennika” Witolda Gombrowicza.

Spektakl powstał w latach 90. ubiegłego wieku. Narodził się w Comedie Française, z którą Andrzej Seweryn, jego pomysłodawca i twórca, był związany. W jednej scenicznej postaci splatają się dwie osobowości: wielkiego aktora i wielkiego pisarza. Seweryn mówi słowami Witolda Gombrowicza, literackim tekstem zaprawionym doświadczeniami imigracyjnymi, autokreacją, czasem ironią. Gombrowicz w ujęciu Seweryna porusza i prowokuje.

Monodram przeniósł na ekran Andrzej Wolski, mieszkający w Paryżu reżyser filmowy, nagradzany dokumentalista. Zdjęcia kręcone były w Vence na południu Francji, w dawnym mieszkaniu Gombrowiczów.

Producentem filmu jest Muzeum Literatury w Warszawie. Film powstał dzięki wsparciu Samorządu Województwa Mazowieckiego.

Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli
Muzeum_Literatury_Logo_Black
logo_25lat mazowsze

Więc o projekcie

Premiera filmu „Powrót”, dokumentu w reżyserii Andrzeja Wolskiego z doskonałą rolą Andrzeja Seweryna, była jednym z punktów festiwalu Opętani Literaturą w 2023 roku. „Powrót” to telewizyjno-kinowa wersja cieszącego się niesłabnącą popularnością monodramu przygotowanego przez Andrzeja Seweryna na podstawie „Dziennika” Witolda Gombrowicza.

Spektakl oparty na „Dzienniku” powstał w latach 90. ubiegłego wieku. Narodził się w  Comédie-Française, z którą Andrzej Seweryn, jego pomysłodawca i twórca, był związany. Do dziś ten monodram obrósł legendą. W jednej scenicznej postaci splatają się dwie osobowości: wielkiego aktora i wielkiego pisarza. Seweryn mówi słowami Witolda Gombrowicza, literackim tekstem zaprawionym doświadczeniami imigracyjnymi, autokreacją, czasem ironią. Gombrowicz w ujęciu Seweryna porusza i prowokuje.

Teraz ten monodram przeniósł na ekran Andrzej Wolski. Mieszkający w Paryżu reżyser filmowy, nagradzany dokumentalista, po „Gombrowicza” sięgał już wcześniej, poświęcając pisarzowi dwa filmy dokumentalne: „Moi, Gombrowicz” (1989) oraz „Witold Gombrowicz” (2000).

Zdjęcia, których autorami są Andrzej Jaroszewicz i Magdalena Jaroszewicz, kręcone były w Vence na południu Francji, w willi Alexandrine, w dawnym mieszkaniu Gombrowiczów. Andrzej Seweryn chodzi po pokojach, w których obecnie mieści się muzeum poświęcone pisarzowi. Patrzy przez te same okna, przez które spoglądał autor „Kosmosu”, wychodzi na te same balkony, dotyka tych samych przedmiotów. I mówi słowami napisanymi przez Gombrowicza tam właśnie, na drugim piętrze willi Alexandrine, przy placu du Grand Jardin.

Powstało w ten sposób dzieło-hybryda, łączące w sobie elementy dokumentu i teatru telewizji. W jednej z pierwszych scen filmu Andrzej Seweryn niemal dosłownie wchodzi w obraz, podświetlone zdjęcie pisarza będące elementem ekspozycji obecnego muzeum. Postaci nakładają się na siebie i splatają. Ten sugestywny zabieg reżyserski jest dla odbiorcy wskazówką, choć nie wykładnią – przez cały film aktor balansuje między „czytaniem” Gombrowicza a graniem Gombrowicza, wcielaniem się w pisarza. Granice są płynne, iluzja sugestywna. Siłą tego filmu są dokumentalne zdjęcia. Część z nich pokazuje to samo mieszkanie sprzed kilkudziesięciu lat. Oprowadza po nim – i po okolicy – Rita Gombrowicz. Ale w tych archiwalnych ujęciach zbliżamy się też do samego pisarza – kamera pokazuje go w sytuacjach codziennych, w mieszkaniu, podczas zabawy z psem czy na spacerze. Wplecione w dokument ujęcia sprzed lat nie tyle oddają, ile raczej sugerują atmosferę Vence (częściowo także Berlina) sprzed lat, przenoszą do tamtego świata.

Co jakiś czas aktor odrzuca niedbale kartkę z przeczytanym właśnie fragmentem „Dziennika”, która w zwolnionym tempie ląduje na podłodze mieszkania. W ten sposób Seweryn podkreśla swój dystans tak do tekstu, jak i do granej postaci. Jednocześnie nie pozwala zapomnieć widzowi, odbiorcy tego filmu, że to tylko iluzja, że to nie on jest Gombrowiczem, że do Gombrowicza możemy co najwyżej próbować dotrzeć – przez te czytane fragmenty, przez wplecione w film materiały archiwalne, przez zdjęcia pokazujące mieszkanie pisarza czy ujęcia dzisiejszego Vence.

Widzowie mają zatem możliwość podziwiania kunsztu aktorskiego, wielkiej postaci świata teatru w zderzeniu z kunsztem literackim i osobowością wielkiego pisarza. Ale mogą też dostrzec Gombrowicza – człowieka, twórcę, który zdaje sobie sprawę, że sukces i uznanie, o które zawsze zabiegał przyszły zbyt późno. Że osiągnął to, czego chciał, ale owoców sukcesu już nie posmakuje. Inscenizowany fragment, w którym słychać ogłoszenie werdyktu jury Międzynarodowej Nagrody Wydawców w 1967 roku, to punkt zwrotny opowiadanej tu historii życia pisarza.

W tym kontekście symboliczne są kończące dokument zdjęcia, w których Rita Gombrowicz zamyka okna w pustym mieszkaniu i opuszcza je. I – choć to motyw wielokrotnie już wykorzystywany – wymowne jest finalne ujęcie z zatrzymującym się projektorem i przepalającą się taśmą.

 Jest to zatem powrót do Vence, ale i z Vence.

 Tekst autorstwa Roberta Utkowskiego

 

Odwiedź Muzeum Pana Tadeusza