- wstęp wolny
- wystawa przedłużona do 6 września 2020
Zimą 2020 roku w Europę uderza pandemia COVID-19. Na początku marca wirus oficjalnie dociera do Polski. Rząd zamyka granice, galerie, galerie handlowe, szkoły, restauracje, kawiarnie i lasy. Obowiązuje zakaz działalności kin, teatrów, domów kultury, zakładów fryzjerskich, salonów tatuażu i muzeów. Zgromadzenia „powyżej dwóch osób” są równie surowo wzbronione. Zaczyna się codzienne odliczanie oficjalnie zarażonych i zmarłych na „współistniejące choroby”. Ulice pustoszeją, ciszę komentują przemykające w oddali karetki. Radiowozy, dla równowagi, w zwolnionym tempie toczą się przez osiedla, podpowiadając (z troską, acz stanowczo) przez megafon „Lepiej nie wychodź, obywatelu!” Drony z kamerami patrolują parki, namierzając aspołeczne grupki przy rachitycznych ogniskach. Na nadrzecznych bulwarach wyłapuje się ostatnich spacerowiczów. Zmęczony minister panuje nad krajem, tłumacząc cierpliwie, jak jest. Słowa „społeczny”, „maseczka”, „odmrozić”, „łokietek” i „krzywa” na zawsze zmieniają znaczenie.
Wrocławscy artyści, jak wszyscy, zostają zamknięci w domach. Jak większość z nas, wewnętrznie emigrują, zniesmaczeni grozą, która im wyłączyła kraj. Uczą się mieszkać w mieszkaniach, próbując oswoić swoje prywatne, złowieszczo wygodne więzienie. Widzą i opisują.
Poprosiliśmy kilkoro z nich, żeby nam pokazali, co w tym czasie tworzyli, i spytaliśmy, jak pamiętają ten uskok rzeczywistości. Rozmawialiśmy w ostatnich dniach czerwca 2020 roku, podczas trwającej epidemii, tuż po oficjalnym potwierdzeniu na najwyższym szczeblu, że „tego wirusa nie trzeba się bać”.
Chcieliśmy zapisać to doświadczenie, zanim je zapomnimy.
Udział biorą
- Kama Sokolnicka
- Agnieszka Jarząb
- Maciek Bączyk
- Paweł Jarodzki
- Filip Zawada
- Marcin Kurek
- Łukasz Rusznica
- Piotr Bartos
- Natalia Kabanow