Maria Marszałek

Picasso

Tablica pamiątkowa i kopia Syrenki Pabla Picassa na budynku przy ul. Obrońców 28/30 w Warszawie, fot. Adrian Grycuk, źródło grafiki: Wikipedia

Stanisław Lorentz, dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie, w 1948 roku relacjonował:

„gazety zapowiadały: »W środę (25 VIII) przyleci samolotem z Paryża do Wrocławia słynny artysta Pablo Picasso, który zabiera dwie skrzynie jego ostatnich ceramik na wystawę swych prac, dostępnych dla uczestników Kongresu i publiczności. (...) Picasso przyrzekł podarować Polsce kilka ze swych dzieł«”. 

Picasso przybył do Polski na komunistyczny Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju. Faktycznie zostawił po sobie dwadzieścia malowanych talerzy i garść anegdot. W Warszawie, na budowie osiedla mieszkaniowego, na ścianie nowego mieszkania wykonał rysunek Syrenki. W Krakowie kupił dla Françoise Gilot góralski kożuszek. We Wrocławiu, w restauracji hotelu Monopol, zdjął marynarkę i koszulę, prezentując gościom nagi tors, innym razem, tamże, wykonał taniec brzucha, stając na krześle przed klęczącym wielbicielem. 

Na tym samym kongresie Aleksander Fadiejew, przewodniczący delegacji radzieckiej, wygłosił referat na temat socrealizmu, w którym potępił przedstawicieli zachodniej literatury, stwierdzając: 

„Gdyby szakale mogły nauczyć się pisać na maszynie, a hieny umiały posługiwać się wiecznym piórem, na pewno stworzyłyby coś podobnego do książek takich Millerów, Eliotów, Malraux i innych Sartre’ów”.

Podobne zarzuty dotyczyły sztuk wizualnych. Dlatego socrealistyczna i późniejsza peerelowska krytyka, chwaląc malarza za lewicowe zaangażowanie (Picasso do końca życia był członkiem partii komunistycznej), nie mogła nie zauważyć jego pełnego sukcesów funkcjonowania w warunkach kapitalizmu. W 1963 roku przez moment wydawało się, że artysta sam dokonał bolesnego rozliczenia. Czasopismo „Kultura” (warszawska, nie paryska) przedrukowało fikcyjny wywiad pod tytułem Spowiedź Picassa, sfabrykowany przez włoskiego pisarza Giovanniego Papiniego. 

Redakcja donosiła: 

„Kilka lat temu Giovanni Papini ogłosił w »Libre Nero« wstrząsającą wypowiedź Pabla Picassa, która nie tylko była ostrzeżeniem dla sztuki współczesnej, ale również aktem samokrytyki bez precedensu w historii malarstwa. Wypowiedź Picassa została przyjęta powszechnym milczeniem kupionym u krytyków przez wpływowych handlarzy obrazów, którzy słusznie sądzili, że głos Picassa uderza w ich istotne interesy. (...) Słowa jego świadczą o maksymalnym rozgoryczeniu artysty, który uzyskał z pozoru wszystko, czego nieomal może żądać od życia. Wszystko poza… poczuciem społecznego uzasadnienia swojego miejsca w społeczeństwie (...)”.

Fikcyjny Picasso wyznawał:

„Wielkimi malarzami byli Giotto, Tycjan, Rembrandt i Goya. Ja jestem tylko zabawiaczem publiczności, który zrozumiał swój czas”. 

Coś podobnego zarzuca malarzowi Różewicz w wierszu Widziałem cudowne monstrum z 1974 roku. Porównuje go do prestidigitatora tworzącego dla pieniędzy.  

sztukmistrz
żył w wielu domach
reprodukował produkował dzieci obrazy
sto
dwieście
trzysta
milion dolarów 

Picasso okazuje się jednym z tych artystów, którzy odnieśli sukces, a których Różewicz ocenia bardzo surowo. Później dostało się również Madonnie, Dorocie Masłowskiej i J. K. Rowling. 

Joanna Adamowska w szkicu o Różewiczu i Picassie przywołuje rozpoznanie Ryszarda Nycza dotyczące traumaturgii okaleczonej poezji autora Kartoteki

„twórczość Różewicza w swej istotnej części żywi się urazami (bez względu na to, czy są one wynikiem wydarzeń historii powszechnej czy intymnej, osobistej); najlepsze zaś jego utwory zawdzięczają swą niezwykłą siłę i skuteczność oddziaływania transpozycji zasad urazowej struktury na zasady własnej poetyki”.

Metoda Różewicza: nie ukrywać urazów i zawiści, niskich pobudek, zrobić z nich formę. 

Grzebać w śmietniku swoich nieszlachetnych motywacji i wstydliwych emocji. Oficjalnie: nie liczyć, ani na karierę, ani, bynajmniej, na poczucie społecznego uzasadnienia swojego miejsca w społeczeństwie. Po cichu trochę liczyć i zazdrościć innym, którzy bardziej się podobają i umieją sprawniej o splendor zabiegać.


Źródła

  1. Joanna Adamowska, Sens kobaltu. Zbigniewa Herberta i Tadeusza Różewicza spotkania z malarzami, Kraków 2018, s 158–170.
  2. Spowiedź Picassa, „Kultura”, R 1., nr 11, 25.08.1963, s. 1.
  3. Picasso w Polsce, Mieczysław Bibrowski (red.), Warszawa 1979.
  4. Zdzisław Zblewski, Socrealizm w Polsce. Kultura ręcznie sterowana, twojahistoria.pl (11.12.2017)