Maria Marszałek

Syn marnotrawny (z obrazu Hieronima Boscha)

Hieronim Bosch, „Wędrowiec”, po 1948, olej na desce, Museum Boijmans Van Beuningen w Rotterdamie. Źródło: Wikipedia

Tytuł wiersza Syn marnotrawny (z obrazu Hieronima Boscha) wskazuje na inspirację konkretnym dziełem, dlatego w pierwszym odruchu możemy bez wahania nazwać go ekfrazą. Jest to jednak ekfraza dziwna. Po pierwsze, tytuł i, co za tym idzie, temat przedstawienia budzą wątpliwości historyków sztuki. Obraz w katalogu Museum Boijmans Van Beuningen w Rotterdamie, gdzie się znajduje, funkcjonuje pod tytułem Domokrążca, często określa się go także jako Wędrowca. Po drugie, jeśli nawet uznać, że obraz faktycznie przedstawia młodzieńca, który przepuściwszy majątek, skruszony wraca do domu ojca, to Tadeusz Różewicz dokonuje celowo błędnego odczytania sceny z biblijnej przypowieści. 

Obraz przedstawia mężczyznę z wiklinowym koszem na plecach, w podartym, zniszczonym ubraniu, w dwóch różnych butach. Za nim widzimy zniszczony budynek. To karczma, miejsce grzechu i rozpusty. Podróżny oddala się od niej, ale ogląda za siebie. Chwiejna postawa, podobnie jak niedbały strój i włosy w nieładzie, to oznaki głupca, któremu niełatwo jest trzymać się prostej ścieżki. Wędrówka to obraz ziemskiego życia, z jego pokusami i niebezpieczeństwami. Stroma ścieżka oraz wąska brama prowadzą do zbawienia. Wystarczy jednak chwila nieuwagi, aby zboczyć na manowce, zbłądzić i zostać potępionym. Chociaż, co ilustruje właśnie przypowieść o marnotrawnym synu, do ostatniej chwili można zawrócić, nawrócić się i oczekiwać miłosierdzia. 

Załóżmy, że przedstawiony na obrazie podróżny wybiera drogę cnoty, w kierunku karczmy spogląda z nostalgią po raz ostatni, odgania kijem złego psa, symbol kuszącego demona, i zwraca się w stronę bramy, stojącej na jego drodze, która jednak pozostaje zamknięta. Nie znamy jego przyszłości, aluzje do przeszłości odnajdziemy w towarzyszących mu rekwizytach: kocia skórka może odnosić się do miłosnych zdobyczy, łyżka oznacza błazna i głupca, rana na nodze uświadamia nam, że nie zawsze udawało mu się obronić przed złymi psami. Wędrówka i walka trwały wiele lat, o czym świadczą siwe włosy.  Nóż każe nam widzieć w nim rozbójnika, a sakiewka marnotrawcę. Otaczają go pokusy, zobrazowane wprost lub zakamuflowane. Poza obejmującą się w drzwiach parą widzimy na przykład srokę – symbol obmowy i sowę przymierzającą się do ataku na małego ptaszka, co oznacza, że podróżny jest dla złego łatwą zdobyczą. Hieronim Bosch, wirtuoz makabrycznej groteski, zaskakującej, bo nieczytelnej dla nas współczesnych, poucza i moralizuje. Przedstawia wymyślne tortury jako karę za grzechy, a także ilustruje grzechy i pokusy, które od tych kar prowadzą. Wie, że na świecie panują przemoc, niesprawiedliwość i głupota, ale nie ma wątpliwości, że należy mimo wszystko (tym bardziej) przylgnąć do drogi cnoty, nie rozglądając się za bardzo na boki. 

Wędrowiec Różewicza zaszedł dalej, zanim znalazł się w miejscu, z którego wyruszył. Karczma okazuje się jego rodzinnym domem, bohaterowie obrazu – dawnymi znajomymi. Nikt go jednak nie rozpoznaje. Wędrówka sprawiła, że jest inny niż Ci, którzy zostali. To, co widział i czego doświadczył, zachwiało aksjologicznymi podstawami porządku dawnego świata. Sroka przestała być symbolem obmowy, pies – diabła, łabędź – żądzy, sucha i żywa gałąź moralnych wyborów. Symbole, słowa i przykazania straciły znaczenie. Teraz każda rzecz może oznaczać cokolwiek. Miłosierny ojciec nie czeka na syna, nie ma żadnego powitania ani uczty. Religia i kultura skompromitowały się, nie chroniąc nikogo przed Auschwitz. Nie trzeba, nie można wracać.

Tadeusz Różewicz
Syn marnotrawny
(Z obrazu Hieronima Boscha)

Między zamknięciem 
i otwarciem drzwi

w gospodzie
„Pod białym łabędziem”
między otwarciem
i zamknięciem drzwi
co się stało
tyle wiosen
zim tyle jesieni odleciało

między zamknięciem
i otwarciem drzwi
ujrzałem życie
z wilczą szczęką
ryj świński
pod kapturem

mnicha
otwarty brzuch świata
widziałem wojnę
na ziemi i niebie
ludzi na krzyżach
którzy nie zbawiali
berło i jabłko
które zgniło w dłoni
widziałem koniec
i początek świata
między zamknięciem
i otwarciem drzwi
w gospodzie
„Pod białym łabędziem”
widziałem ziemię
co przez deszcz
łez i krwi
świeciła
trupim światłem
stygnącego ciała

wypiłem kufel piwa
„Pod białym łabędziem”
marne tu piwo
letnia popłuczyna
rzuciłem ostatnią
wytartą monetę
długo się dziewka
przyglądała
czy nie fałszywa
i mojej twarzy
pilnie się przyjrzała
wyszedłem
nikt mnie nie poznał
nikt moich rysów
zatartych
nie przejrzał
ten chłop za rogiem karczmy
tyłem odwrócony
to mój przyjaciel

w tym wielkim koszu
nie niosę gościńca
skórka mi kocia
szczęścia nie przyniosła
nikt mnie nie wita
i nikt nie poznaje
świat ten
dokoła
jest pełen beze mnie

drzwi za mną zamknęła
Małgosia
biała jak owoc otwarty
otwarła starka
szpetna i obwisła

nikt nie wie
że wróciłem
jeszcze czas
ucieknę
nikt nie będzie wiedział
że byłem tu i nie byłem

ten ptak w klatce
nad drzwiami
tak jak sztuczny śpiewa
jak tam w świecie
noce przepłakałem
myślałem
każdy dom
wyciągnie ramiona
gałązka każda
ptak kamień
wyjdą na powitanie
nie wejdę
do tego domu
wszystko tu stare
brudne małe
starsze brudniejsze
i mniejsze ode mnie
a ja myślałem
że wracam do gniazda
do gwiazdy
to była moja
najjaśniejsza gwiazda
w wędrówce przez noc
popiół
ogień świata

zemknąć zniknąć
póki mnie nie pozna
ta stara wiedźma
co przez okno patrzy
„Pod białym łabędziem

myślałem że moje miejsce
tu na mnie czekało
teraz widzę
nie miałem miejsca
myślałem puste miejsce
po mnie tu zostało
ale życie
jak woda
już je wypełniło
jestem jak kamień
ciśnięty w głębinę
jestem na dnie
tak jestem
jakby mnie nie było

którzy
przezornie
na miejscu zostali
i wkoło siebie 
zabiegali skrzętnie
myślą
że przy tym stole
są niezastąpieni
myślą

że nawet słońce
kiedy wschodzi
pyta o nich

to ja odszedłem
a oni zostali
tu w tej oberży
„Pod białym łabędziem”
już ich nie widzę
oni mnie nie widzą
ja idę szybciej
i dalej dalej

wracać nie trzeba

1955


Źródła

  1. Tadeusz Różewicz, Syn marnotrawny (z obrazu Hieronima Boscha) w: Poezje zebrane, Wrocław 2016.
  2. Yona Pinson, Hieronymus Bosch: Homo viator at a Crossroads: A New Reading of the Rotterdam tondo, Artibus et Historiae, vol. 26, nr 52 (2005).
  3. Józef Ruszar, Syn marnotrawny (z Hieronima Boscha) w: Tadeusz Różewicz i obrazy, red. Agata Stanowska, Magdalena Śniedziewska, Marcin Telicki, Poznań 2015.
  4. Strona internetowa Museum Boijmans Van Beuningen w Rotterdamie.